BIPBIP

Mówi się, za Konfucjuszem, że jeśli będziemy zajmować się tym, co kochamy, nigdy nie będziemy musieli pracować. Brzmi pięknie i z pewnością to w dużej mierze prawda, tyle że nawet najbardziej ukochana praca może doprowadzić do wyczerpania.

Stres wynikający z wagi wykonywanych zadań, brak równowagi pomiędzy życiem prywatnym a zawodowym, nadmiar obowiązków, a co za tym idzie – przepracowanie i brak odpoczynku, chorobliwy perfekcjonizm czy nieprzyjemna atmosfera w pracy... Przyczyn wypalenia zawodowego  może być wiele, a powyższe wyliczenie z pewnością nie wyczerpuje tematu. Samo zjawisko, często umniejszane, utożsamiane ze zwykłym lenistwem czy lekceważeniem, stosunkowo niedawno doczekało się należytego zainteresowania i potraktowania z powagą, na jaką zasługuje. Dziś nikt już nie ma wątpliwości, że to ważki problem, z którym należy walczyć. W końcu w pracy spędzamy dużą, a często nawet większą część naszego aktywnego czasu. Emocjonalne wyczerpanie, obojętność wobec otoczenia, brak energii czy zadowolenia z siebie – etapy składowe wypalenia zawodowego – nie służą ani nam, ani naszej pracy, dlatego jeśli zauważymy je u siebie, nie tylko warto, ale wręcz należy wziąć sprawę w swoje ręce, a następnie oddać ją w dobre ręce specjalisty. Mówimy o tym głośno dziś, czyli w Dzień Walki z Wypaleniem Zawodowym, ale będziemy o tym mówić zawsze, gdyż zbyt ważna to sprawa.

14 września, Dzień Walki z Wypaleniem Zawodowym 

Strona internetowa Szpitala Miejskiego im. Jana Garduły w Świnoujściu wykorzystuje pliki cookie do obsługi strony oraz celów statystycznych. Korzystanie z witryny jest
jednoznaczne z zaakceptowaniem umieszczenia plików cookies w Pani(a) urządzeniu końcowym. W każdym momencie można zmienić te ustawienia.   Akceptuję